nr konta: Bank Zachodni WBK S.A. 45 1090 1102 0000 0001 1611 7896
Tulkarem, Palestyna
jesień 2015
Mimo znanego już z wiosny, dobrego środowiska do chwytania ptaków, jesienne prace nie przyniosły spodziewanych wyników: w ciągu 39 dni pracy schwytaliśmy tylko 154 ptaki, z czego aż 136 można było przetestować w klatce orientacyjnej. Dużym zaskoczeniem była bardzo mała liczebność nie tylko migrantów, ale i ptaków lokalnych prawie zupełnie znikły wróble domowe, tak liczne wiosną, a lokalnych kosów i bulbuli było bardzo niewiele. Za to nad głowami latało sporo wrzaskliwych papug, które jednak nie zniżały się do poziomu siatek. Jedynym pocieszeniem były dojrzewające właśnie w sadzie cytrusy i gujawy. Pobyt zakończył się jeden dzień przed planowanym czasem, gdyż właśnie studenci uniwersytetu starli się z izraelskimi żołnierzami na pobliskim checkpoincie.
Autorką zdjęć jest: Ewelina Majchrzak
wiosna 2015
Praca w Tulkarem odbywała się w bardzo specyficznym miejscu na terenie należącym do Wydziału Rolnego największego uniwersytetu w Palestynie. Były to tereny demonstracyjne i ćwiczeń dla studentów tego wydziału. Większość siatek była rozstawiona w wielogatunkowym sadzie, gdzie były niewielkie kwatery różnych drzew owocowych. Na nasze szczęście i nieszczęście, jak się okazało jeden z gatunków hurma - właśnie niezwykle obficie owocował. Drzewa te były obciążone nie tyle dziesiątkami, co chyba setkami kilogramów bardzo smacznych, kwaskowato-słodkich i aromatycznych owoców. Owoce te sciągały do naszych siatek liczne kosy i pokrzewki, szczególnie czarnołbiste (to plus!), ale i owocożerne nietoperze (to ogromny minus!). Pierwszy poranny obchód był zupełną klęską: oprócz ptaków w siatkach było ok. 30 wielkich, tłustych nietoperzy. Odtąd do standardu pracy doszły nowe czynności: zwijanie części siatek przy ostatnim obchodzie dziennym i wcześniejszy przyjazd z miasta by o świcie te siatki rozwinąć. No, cóż nie ma róży bez kolców, a słodkich owoców bez nietoperzy. Innym problemem była kotka wychowująca 6 młodych, która uznała, że do klatki orientacyjnej wkładamy ptaki po to, by mogła nimi nakarmić swoje potomstwo no i trzeba było pilnować stanowiska pracy. Prawdę jednak mówiąc, to koci problem ćwiczyliśmy już wcześniej w Azraq, w Jordanii.
Autorami zdjęć są: Przemysław Busse i Izabella Rząd